Zamiast łagodzenia obostrzenia

Kiedy klienci banków starających się o kredyty konsumpcyjne zaczęła odchodzić z banków do parabanków, banki natychmiast zauważyły te tendencje i obiecały złagodzić swoja politykę kredytową, ale jak zwykle słowa nie dotrzymały. Mało tego jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez NBP jeszcze bardziej zaostrzyły warunki przyznawania kredytów. Szczególnie nacisk postawiono na zwiększenie marży, a więc zwiększono koszt kredytów. Bez względu czy są to kredyty mieszkaniowe, kredyty dla firm czy kredyty konsumpcyjne. We wszystkich segmentach kredytowych banki zaostrzyły swoją politykę kredytową między innymi podwyższając marże kredytowe. Nie odzywa się też komisja nadzoru finansowego, która obiecała zmienić swoje rekomendacje, w związku z czym przyczynia się również do zaostrzenia warunków kredytowych. Wszystkie banki tłumaczą swoja politykę kredytową pogorszeniem jakości portfela kredytowego. Nic więc dziwnego, że od stycznia do września tego roku zysk sektora bankowego przekroczył 12 miliardów złotych to jest więcej o prawie jeden punkt procentowy niż w okresie analogicznym 2011 roku. Jeżeli chodzi o kredyty konsumpcyjne to banki są przekonane, że w czwartym kwartale tego roku popyta na kredyty konsumpcyjne jeszcze bardziej wzrośnie, dlatego już szykują się do kolejnych obostrzeń, prawdopodobnie w sektorze marż i prowizji. Oby się tylko banki nie przeliczyły, ponieważ społeczeństwo nasze jest coraz biedniejsze i może nie sięgać już po akrydyny na taka skalę jak obecnie. Tymczasem póki co to właśnie kredyty konsumpcyjne cieszą się największym zainteresowaniem klientów bankowych i jeżeli coś zmieni się w polityce parabanków może okazać się, żę klienci bankowi odpłyną do parabanków. Jak widać banki jednak się tym zupełnie nie przejmują tymczasem mogą się przeliczyć w swoich rachubach.